Hanna Gutorska - Fotograf Bydgoszcz

Nie oszuka się przeznaczenia … kiedyś myślałam, że to puste słowa, ale teraz wiem, że każdego dogoni jego powołanie.

Zamiłowanie do piękna było we mnie od zawsze. Myślę, że to częściowo zasługa moich rodziców, którzy, odkąd pamiętam, zachwycali się otaczającym nas światem. Nasz dom przypominał palmiarnię, do której, od czasu do czasu tata przywoził zranionego jeża, ptaka czy inne zwierzątko.

Potrzeba tworzenia wyjątkowych rzeczy, narodziła się we mnie już w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Kiedy moja wychowawczyni, sadzając mnie w pierwszej ławce, kazała mi pod jej okiem, jeszcze raz narysować ilustrację, którą rzekomo wykonał za mnie ktoś inny w domu. Potem już zawsze wykonywałam dekoracje do gazetki szkolnej i prowadziłam kronikę ….

Później pochłonęły mnie studia i praca. Uśpiłam swoją artystyczną duszę, ale nie na długo, bo do roku 2004, kiedy dostałam w prezencie swoją pierwszą lustrzankę. No i się zaczęło! Kupowałam i chłonęłam książki o fotografii, by móc jak najefektywniej wykorzystać potencjał aparatu. Fotografowałam wszystko, co mogłam: kwiaty, motyle, ślimaki, pająki, koty; dosłownie każdą rzecz, która mogła nacieszyć oko. Była to odskocznia od szarej rzeczywistości. Niebawem moi najbliżsi przyzwyczaili się do tego, że na wszystkie imprezy rodzinne zabieram aparat. I tak zostałam rodzinnym fotografem.

Kiedy w 2012 r. urodziłam pierwszego synka, zatraciłam się w fotografii dziecięcej bez pamięci. Fotografowałam go z każdej strony i w każdej chwili.

Po kilku latach na świat przyszedł nasz drugi synek i o robieniu zdjęć myślałam bezustannie. Przeglądałam galerie różnych fotografów. Zasypiałam i budziłam się myśląc, jak zatrzymać w kadrach ten piękny czas.

Kiedy Piotruś skończył pół roku, nastąpił przełom. Natknęłam się na Akademię Fotografii Dziecięcej,  która, byłam pewna, że pisze reklamy tylko do mnie: „ uwielbiasz fotografować?”, „nie rozstajesz się z aparatem?”, „uwieczniasz każdą chwilę swojego dziecka ?” – musiałam stać się jego studentką. I tak od kursu do kursu, rosła we mnie pewność, że jeśli teraz nie postawię wszystkiego na jedną kartę, to już nigdy tego nie zrobię i już zawsze pozostanę Panią z Banku. Zaryzykowałam i dlatego czytacie tę krótką historię o osobie, która przewróciła swoje życie do góry nogami.

W maju 2020 roku uzyskałam dyplom „Akredytowanego Fotografa Dziecięcego” w Akademii Fotografii Dziecięcej:

­­Dziś, z samego rana witamy serdecznie w gronie Akredytowanych Fotografów Dziecięcych Hanię – Autorkę wielu zdjęć zapadających w pamięć, dzięki przekazowi jaki za sobą niosą. Hania potrafi tworzyć różnorodnie i zaskakująco, ukazując dzieciństwo swych bliskich zarówno w wąskich jak i szerokich ujęciach. Jest fotografem niezwykle kreatywnym, potrafiącym dostrzec wyjątkowość codzienności. Opowiada historie spójnymi, świetnie zrealizowanymi obrazami, podkreślonymi światłem, perspektywą oraz wyśmienitej jakości obróbką. Polecamy ją bez cienia wahania wszystkim tym, którzy oczekują profesjonalnych kadrów rejestrujących emocje i relacje. Dziękujemy za tak wiele przykładów inspirujących ujęć, gratulacje i pozdrowienia od Akademii.”

2020-05-08, Akademia Fotografii Dziecięcej

Poniżej znajdują się moje prace, które doprowadziły mnie do uzyskania dyplomu Akredytowanego Fotografa Dziecięcego.